Changes in my life...

środa, 4 grudnia 2013

jake jeść FIT i nie zwariować ;)

Dziś temat trochę o jedzeniu - chandra zniknęła wraz z zamknięciem drzwi od kuchni.
A tak naprawdę potrzebowałam jednego dnia, żeby odespać i wrócić do sił. Do treningów i do ogarniania tego 'syfu' co wokół mnie się ostatnio zrobił...

Ja jestem typem osoby, która zje praktycznie wszystko, i niestety lubi zjeść dużo.
Jeśli chce się dbać o sylwetkę, albo zrzucić parę kilo czy centymetrów, niestety, trzeba nad tym panować.

Stołuję się często u maminej kuchni, natomiast jak mam czas, lubię coś przygotować sama.

Mam siostrę, która ma rodzinę alergików, dlatego w moim domu ostatnio pojawiły się kasze różnego rodzaju, czerwona soczewica i fasola adzuki. Także trzeba byłe owe produkty wykorzystać.
Na śniadanie często pojawia się u mnie jaglanka na słodko - z figami, rodzynkami, najczęściej łyżką dżemu czy miodu, orzechami i jak zwykle jogurtem naturalnym  - taką samą wersję, ale bez bakalii serwuję sobie z owsianką :) bo uwielbiam jeść na słodko :)

Na obiad zaserwowałam ostatnio fasolę adzuki z kaszą jaglaną i warzywami.
Pokrojone pieczarki usmażyłam z cebulką, porem, czosnkiem, papryką, do wszystkiego dorzuciłam ugotowaną wcześniej fasolę i kaszę i zalałam passatą pomidorową :) doprawiłam do smaku i ole ! pyszne zdrowe danie gotowe ! * powinnam tu wrzucić zdjęcia, natomiast nie myślałam, że napiszę post o jedzeniu :)

Z reszty ugotowanej fasoli zrobiłam sałatkę dodając do niej ananasa, żółty ser, por i zalałam jogurtem.

Natomiast z soczewicy zrobiłam zupę-krem. Na bulionie z kurczaka, warzyw i indyka, ugotowałam soczewicę, dodałam pół opakowania sera feta, wlałam zaprawę pomidorową , doprawiłam do smaku i zmiksowałam. Zupa nasyciła mnie i mamę na długo. No i nie trzeba było robić drugiego dania.

A na jutro standardowy makaron ze szpinakiem i łososiem. Bez kremówki, bo o dietę trzeba dbać. ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz